Pierwszy dzień wiosny to świetny pretekst do zorganizowania eventu. W tym roku zakończenie zimy świętowaliśmy podwójnie – najpierw CITO – Wiosenne Sprzątanie Lasów Chojnowskich, a później eventem – drugą edycją Jarych Godów. Oba eventy odbyły się w Zimnych Dołach znajdujących się na terenie Lasów Chojnowskich, a za ich doskonałą organizację odpowiedzialni byli kalwas1987 oraz kkam54.
Na kordach startowych CITO spotkaliśmy się o godzinie 10. Chwilę potem uzbrojeni w rękawiczki i worki ruszyliśmy w las. Liczna grupa małych i dużych czyściła okolice ścieżek i dróg, zbierając głównie papierki i plastikowe butelki. Trafiały się też i inne śmieciowe skarby – rozbite lustro, kalosz, części samochodowe… Wszystko to trafiało do worków, które zgodnie z instrukcją nadleśnictwa zostawiliśmy wzdłuż drogi.
Ponieważ CITO to skrót od „cache in, trash out”, wzięliśmy to sobie do serca i czas który pozostał do kolejnego eventu wykorzystaliśmy na polowanie na okoliczne skrzynki. Trzeba przyznać, że okolica jest wyjątkowo malownicza. Wszechobecne stawy, spacer po grobli, szum wzburzonej wody kotłującej się przy śluzie – wszystko to ubarwiło naszą wyprawę po kesze.
Niestety pogoda nie była sprzyjająca – było chłodno. Dlatego ognisko, które było sercem kolejnego eventu przywitaliśmy z radością. Po chwili wszyscy zajęci byli pichceniem kiełbasek i nie tylko… W ognisku na trójnogu stanął kociołek, a w nim dusiła się przepyszna mieszanka warzyw, ziemniaków i kiełbasy. Kto nie próbował, ten niech żałuje!
Pierwszy dzień wiosny to topienie Marzanny. Ta została przygotowana własnoręcznie przez najmłodszych uczestników. Jest już coraz cieplej, więc zdaje się, że odprawiony przez nas rytuał na dobre przegnał zimę i przywołał wiosnę.
Główną atrakcją eventu był Bieg na Orientację. Chętni mogli wystartować w trzech kategoriach – dziecięcej, kobiecej i męskiej. Na zwycięzców czekały nie tylko dyplomy, ale też drewniczki z limitowanej, malowanej edycji. Najważniejsza była jednak frajda z czytania mapy i szukania flag ukrytych w lesie. Nie da się ukryć, ze Bieg na Orientację i Geocaching mają sporo ze sobą wspólnego.
Event przeciągnął się aż do zmroku. Już prawie po ciemku zagraliśmy w geomemory, czyli wersję popularnej gry – tu wielkie plansze ze znanymi na symbolami atrybutów odkrywali kolejni zawodnicy dwóch rywalizujących drużyn.
Wróciliśmy do domów zmęczeni, ale zadowoleni. No i przede wszystkim pełni wrażeń. Miejmy nadzieję, że za rok również powitamy wiosnę na kolejnej edycji Jarych Godów!