Siedlce położone są 97 km od Warszawy w linii prostej. Kiedy jednak gdzieś w Polsce publikuje się dobrze zapowiadający event, odległość przestaje mieć znaczenie. W myśl tej zasady, wybraliśmy się do Siedlec właśnie na spotkanie Głęboko zajrzyj w „Oczy Piwne” organizowane przez Lukuja. Skusił nas ciekawy temat – warzenie piwa oraz renoma organizatora, który znany jest z ciekawych gadget keszy.
Na początku warto zacząć od miejsca spotkania. Event odbył się w restauracji Brofaktura, która znajduje się w przepięknie odrestaurowanej hali targowej. Historię tego miejsca mieliśmy okazję poznać na początku eventu, gdy opowiadał nam o niej menadżer restauracji. Trzeba przyznać, że miejsce cieszy nie tylko oczy, ale i podniebienie. W industrialnych wnętrzach można spróbować niebanalnych dań. Najważniejsze jednak, że w restauracji znajduje się browar i tym samym wybór miejsca spotkania, staje się jasny…
Głównym elementem eventu była prelekcja na temat warzenia piwa, poprowadzona przez organizatora. Na początku każdy otrzymał tematyczny identyfikator i stworzyliśmy wykres ilustrujący naszą wiedzę i chęć do spróbowania piwowarstwa na własną rękę. Później zostało nam tylko zanurzyć się w pianie piwnej wiedzy. Po dwóch godzinach takie pojęcia jak chmielenie, dolna fermentacja czy kadź zacierna nie były już dla nas zagadką. Nie czekała na nas tylko sucha wiedza (i nie mam tu na myśli degustacji piwa, którym w międzyczasie się raczyliśmy). Mieliśmy okazję przekonać się jak pachnie chmiel i jak smakują różne słody.
Po wykładzie przyszedł czas na przerwę i trochę ruchu w keszerskim stylu. W czasie wykładu na slajdach pojawiała się co jakiś czas cyfra. Jak już się pewnie domyślacie, na ich podstawie dostaliśmy współrzędne, a pod współrzędnymi czekały na nas elementy logbooka. Oczywiście tematyczne, bo były to butelki piwa uwarzone przez gospodarza. Podpisaliśmy się na etykietach.
W międzyczasie w bezpośredniej okolicy Brofaktury został opublikowany kesz, który stanowi pamiątkę po spotkaniu. Pojemnik również był tematyczny i był doskonałym przypieczętowaniem eventu.
Po wpisie do logbooka, wróciliśmy do Brofaktury. Czekała na nas ostatnia część programu – zwiedzanie browaru. Mieliśmy okazję z bliska przyjrzeć się instalacji do warzenia piwa, o której wcześniej słyszeliśmy na prelekcji.
Wzbogaceni w piwną wiedzę, podzieliliśmy się na grupy i… Tak, zgadliście. Ruszyliśmy na kesze. Trzeba było jeszcze odwiedzić lokalne skrzynki.
Trzeba przyznać, że to był udany dzień.