W weekend w Warszawie prawie zawsze mamy choć jeden event. Poprzednia niedziela nie mogła być więc wyjątkiem. Tym razem do Wilanowa zaprosił nas EUzebiusz28. Powodem spotkania był Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, który przypada właśnie na 21 lutego. Przewrotne miejsce eventu – tzn. McDonald, sam ojciec założyciel opisał tymi słowami: „w staropolskiej, wilanowskiej gospodzie niejakiego imć Makdonalda”. Idźmy więc dalej tym tropem…
Trzeba przyznać, że mimo iż gospoda izbę ma ogromną, tylu chłopa od lat nie widziała. Swoją obecnością zaszczyt uczynili nam nawet szanowni Pomorzanie.
Posililiśmy się, perorując o skrzynkach, swój wizerunek na zdjęciu uwieczniwszy. Nie minęło więcej niż 90 pacierzy i kupą ruszyliśmy na szlak pełen keszy. W dzień tak znaczący trzeba było złożyć wizytację przy skrzynce co się Ochroną Języka Polskiego zowi. Ubawiliśmy się przy niej jak przy najlepszej krotochwoli. I opis i sam sposób ukrycia jest wart waćpanów keszerów uwagi.
Następnie przyszło nam zebrać odwagę i stanąć oko w oko z koszmarem geokeszera. Azaliż jedynie tysiące cegieł i mikro między nie wciśnięte jest w stanie sen z naszych powiek odgonić.
Jeszcze jedno multi znalazwszy, poszliśmy w rozsypkę. Cześć w stronę swoich domów się udała, część na dalsze łowy pobieżała. Na śmiałków czekał jeszcze rezerwat Morysin, skrywający nie tylko skrzynki, ale i ruiny przedziwne wśród gęstych kniei.
Drużyna nasza zmierzając w stronę Gajówki w lesie pobłądziła. Przygoda ta znalezieniem jeszcze jednego skarbu zaowocowała. Naszym oczom ukazał się bowiem urody przecudnej dom na drzewie.
Spotkanie jak widać było wielce owocne i z niecierpliwością następnych eventów wypatrywać będziemy.