Niezapomniana wyprawa na Star Wars oraz Sobowtóry i Skojarzenia (Inowrocław i Kruszwica)

Czy jesteście gotowi na wyjątkowy weekend pełen niezapomnianych wspomnień i geocachingowych odkryć? Mamy dla Was relację z wyprawy do rejonu kujawsko-pomorskiego, która zainspiruje nawet najbardziej doświadczonych geocacherów. 

W weekend 21-23 kwietnia 2023 r. nasza ekipa (Mathshark, Szantrapa, Carewna, MarMalMar) podjęła wyzwanie podbicia dwóch serii: Star Wars oraz Sobowtóry i Skojarzenia. Nie było łatwo. Aby zebrać wszystkie kesze, należało rozwiązać ponad pięćdziesiąt zagadek związanych z historią Gwiezdnych Wojen, postaciami i wieloma ciekawostkami z tego uniwersum. W drugiej serii też nie było łatwo, albowiem czekało na nas 20 zestawów puzzli do rozwiązania, w większości łatwych, choć kilka zajęło nam trochę więcej czasu. W tym miejscu ukłony w stronę kolegi Baldmastera, który ochoczo pomógł w rozwiązywaniu 🙂

Pierwsza seria obfitowała w pokaźne pojemniki pełne gadżetów, które można było łatwo zauważyć podczas spaceru po lesie. Druga, bardziej wymagająca, skrywała petki zawieszone wysoko na drzewach, gdzie niezbędna okazała się wędka. Bardzo podobał nam się patent oznaczania drzew małymi odblaskowymi zawieszkami, na których wisiały kesze. Bardzo ułatwiało to odnalezienie właściwego drzewa, na którym wisiała skrzynka. Trzeba zauważyć, że wszystkie kesze były na swoich miejscach, w lepszym lub gorszym stanie, ale podczas wyprawy na seriach nie zaliczyliśmy ani jednego DNF-a, a Geoarty zaświeciły na naszych mapkach żółtymi buźkami. Współrzędne również były precyzyjne, co się chwali, szczególnie w lesie. Do sukcesów tego weekendowego wypadu należy dodać również to, że złapaliśmy wszystkie Laby w Kruszwicy i Inowrocławiu.      

Inowrocław jest znany przede wszystkim z tężni solankowych, które od lat przyciągają turystów z całej Polski i Europy. To tutaj, w malowniczym parku Solankowym, można odpocząć w otoczeniu pięknych roślin i skorzystać z dobroczynnych właściwości solanki, która korzystnie wpływa na nasze zdrowie i samopoczucie. W okolicy tężni znajduje się również przepiękny Kujawski Park Krajobrazowy. 

Kruszwica to niewielkie miasteczko z pięknym zabytkowym rynkiem, na którym stoi m.in. kościół św. Trójcy oraz ruiny zamku krzyżackiego. W okolicach Kruszwicy można również odwiedzić Muzeum Regionalne, które opowiada o historii miasta i okolicy oraz Muzeum Południowego Pradolinia, gdzie można zobaczyć interesujące zbiory związane z geologią i paleontologią. 

Po drodze mieliśmy wiele wspaniałych przygód, które będziemy jeszcze długo wspominać, np. tocząc się przez polne pustkowia w BMW, jak członkowie szajki łotrów 😉 popijaliśmy lokalną oranżadę (nie ma zgodności co do tego, czy smaczniejsza była pomarańczowa, czy czerwona), bezskutecznie staraliśmy się nawiązać kontakt z pewnym rolnikiem, który beznamiętnie przemierzającym traktorem swoje pole. Innym razem szliśmy nagrzanym i wysuszonym od słońca terenem robót budowlanych, niczym przez pustynne bezdroża. Byliśmy już prawie zupełnie pozbawieni sił witalnych, gdy napotkaliśmy zacieniony lasek brzozowy, z miękką soczystą, intensywnie zieloną trawą, wspaniale komponującą się z białym kolorem drzew, które dały nam spokój i ukojenie. Zwiedzaliśmy też tężnie, gdzie regenerowaliśmy nasze układy oddechowe przy okazji zaliczając kolejne skrzynki. Zdarzyły się też sytuacje, które pozostaną w pamięci również lokalnej społeczności – pewien mugol zapewne do tej pory zachodzi w głowę co też takiego ciekawego było na ścianie pewnego kościoła – a to przecież proste – jeden z etapów Laba ;D Delektowaliśmy się lodami rzemieślniczymi dyskutując o dietach odchudzających i zdrowym stylu życia. Wieczory upływały nam beztrosko na kanapach w ogromnym luksusowym apartamencie przy smacznych trunkach i przekąskach, choć tu też przydały się umiejętności survivalowe. Gdy okazało się, że nie mamy czym zapalić świeczek, które były niezbędne do nastrojowej kolacji, zmuszeni byliśmy wykrzesać ogień przy użyciu niczego innego jak krzesiwa, noża i ręcznika papierowego (nie próbujcie tego w domu!)

Niestety nadszedł w końcu czas powrotu do codziennego życia. Staliśmy się więc na powrót dorośli i odpowiedzialni. Wróciliśmy do swoich obowiązków domowych, służbowych i wszystkich innych… w oczekiwaniu na nową przygodę. 

Podsumowując, Geocaching to nie tylko poszukiwanie skarbów, ale też świetna zabawa z przyjaciółmi, poznawanie polskiej przyrody i ciekawych miejsc. Nasza wyprawa dostarczyła nam mnóstwa niezapomnianych wspomnień, których i Wam życzymy 🙂