Wspomnienia z wakacji :) GeoPocztówka :)

Wspomnienia z wakacji 🙂 GeoPocztówka z Pragi :-)

      Brygada w składzie: Karlusia, KajetanSan, Lekkoduch udała się na podbój pięknego czeskiego miasta Pragi. Wyjazd przede wszystkim ukierunkowany na zwiedzanie, poznawanie nowych miejsc, zabytków, testowanie smaków, a także zbieranie keszy w tle…

      Wyjazd zaplanowany dużo wcześniej więc ekipa była dobrze zorientowana co tam nas może spotkać, choć wszyscy liczyliśmy również na miłe zaskoczenia. Praga słynie z tego, że keszy jest tam dużo i należą do jednych z najlepszych. Wiele ma olbrzymią ilość FAVów, obiecując niezwykłe doświadczenia – 400 czy ponad 500 FAVów nie należy do rzadkości. Jednak kesz z 830 FAVów, który oczywiście udało nam się zebrać, należy do naszych ulubionych. Tak bardzo się nam spodobał, że „znajdowaliśmy” go wiele razy w ciągu dnia i w nocy 🙂 Niestety, porównując przy tym skrytki w Warszawie nie możemy się poszczycić tak docenianymi przez keszerów skrytkami z tak wieloma favami. Może czas to zmienić?

      Przez kilka dni pobytu w Pradze udało się nam zebrać 25 keszy i nie mamy poczucia jakobyśmy jakoś specjalnie się nachodzili żeby je znaleźć. Spacerując po Pradze, zwiedzając, poznając i ciesząc się miejscem, zbieraliśmy to co było po drodze – przy głównych zabytkach czy najbardziej popularnych miejscach. Kesze same wpadały nam w ręce… no prawie wszystkie – zaliczyliśmy jednego DNF-a, a czasami łatwo nie było gdyż w popularnych turystycznie miejscach największym problemem w ich znalezieniu były miliony ludzi dookoła.

      Najfajniejsze kesze zaskakiwały zarówno wykonaniem, miejscem schowania a także ilością punktów FAV. Kilka słów o tych, które najbardziej nam się podobały.

      Prague, Staromestske namesti – to skrytka wirtualna na Rynku. Jak tu wśród miliona turystów odnaleźć dwie mosiężne belki na chodniku? Ciekawe miejsce! Swoja drogą bardzo lubimy wirtualne kesze. Są jakby ucieleśnieniem keszobrania poszukiwawczego – znalezienie takiego kesza jest bezpośrednio i fizycznie związane z konkretnym miejscem, konkretnym przedmiotem, ale nie keszem jako pojemnikiem…

      Cache my Czech – dotknij „świecącego” psa na pomniku św. Nepomucena. Jako, ze „pomizianie” tej figurki sprawia spełnienie marzeń, całą gromadą „mizialiśmy” ja i w dzień i w nocy, za każdym razem przechodząc obok tego miejsca :-) przez most Karola. Wokoło zawsze dużo ludzi, wszyscy chcą dotknąć płaskorzeźby pieska na szczęście i nie wiadomo kto dotyka pomnik na szczęście, a kto właśnie znalazł kesza. Skrytka ta ma ok 830 FAVów :-) – niesamowite! ale i też całkowicie zrozumiałe!

      Pavilon 1891 – To prawdziwa willa dla ptaków – wielki domek, ponad metrowy, zawieszony na drzewie, ale na szczęście można się do niego dostać wchodząc na pobliski mur. Fantastyczne miejsce w jednym z praskich parków z pięknym widokiem na prawie wszystkie mosty w Pradze. Jedno z naszych ulubionych :-)

      Porici – podpowiedź: Kuku – kuku, jednoznacznie kieruje do domku dla ptaków – ale jak sie do niego dostać? Trzeba znać kod do domofonu… lub być na tyle odważnym aby zadzwonić… otwiera ochroniarz, który słysząc hasło i wiedząc o co chodzi zaprasza Cię do środka, a tam budka dla ptaków, oczywiście wiadomo co było w środku :-)

      Pierwszy kesz w Pradze i nasz pierwszy kiedykolwiek podejmowany z wody… Most Legii – pierwszy kesz, do którego dojście jest jedynie od strony wody. Wiele zabawy mieliśmy wypożyczając rowerek wodny i rozpoczynając zwiedzanie Pragi od strony rzeki, pedałując wzdłuż brzegów i wokoło wyspy. Wodny spacer, poza walorami rekreacyjnymi, pięknymi widokami z innej perspektywy, pozwolił nam na dokonanie desantu pod mostem. Załogą pryzową dowodził KajetanSan i tylko dzięki jego odwadze, sprytowi i ponadludzkiej zwinności udało się podjąć tego kesza :-)

      Skrytka na wieży – Prague Tribute – na moście Karola. Keszyk umieszczony na wieży mostowej, w części, do której normalnie się nie wchodzi i nie zwiedza… ale… Pan pilnujący wewnątrz wieży wie o co chodzi i tylko się uśmiecha gdy widzi, ze ktoś czegoś dziwnie szuka :-)

      Nocna eskapada – Już po zachodzie słońca wybraliśmy się na górę Petrin aby zobaczyć piękną, nocną panoramę miasta. Wjechaliśmy kolejką już prawie ciemną nocą, ale w drodze na szczyt postanowiliśmy odnaleźć kesza Spiralę: Archimedova. Tylko dzięki wyposażeniu keszerów – czołówkom, latarkom i olbrzymiej sile samozaparcia, udało się znaleźć odpowiednią szparę w Murze Głodowym. Nocna wyprawa po tym dość dużym kompleksie chwilami była przyprawiona dreszczykiem emocji… ciemność, tajemnicze szelesty, wąska, stroma ścieżka… później przeczytaliśmy, ze lepiej tam nie wchodzić nocą no ale to było już po znalezieniu kesza :-) Dotarliśmy w końcu do następnego miejsca. Tu nie tylko kolejny zdobyty kesz ale nagrodą był naprawdę przepiękny widok na oświetlone nocą miasto… :-D :-)

      Pisecka brana w okolicach ciekawego obiektu historycznego, niedaleko Zamku na Hradczanach, na małym skwerku, gdzie kilka ławeczek i latarni… Latarnia jak każda inna, skrzyneczka elektryczna jak setki innych w mieście, zamocowana na słupie i wygląda jak urządzenie techniczne… Każdy kto nie szuka patrzy i idzie dalej, ale ci, którzy szukają patrzą i widzą co innego… W środku czeka niespodzianka :-) oczywiście wiadomo co :-) znalezione szybko i sprawnie.

      Dům „U osla v kolébce” – podpowiedź: „w cieniu domu świeci, aby odpędzić trwałe ciemności …” – skrytka ukryta w latarence przy jednym z domów na starym mieście. Miejsce niezwykle urokliwe, a wieczorem gdy pobliskie latarenki oświetlają ulicę, robi się bardzo klimatycznie.



a do wakacji jeszcze cały rok ehh :-) :-D :-) :-)