Na Łomżę !

W ostatni sobotni szary poranek 23.05.2015 dokładnie o 8:30 zebrała się grupa 4 nie do końca jeszcze rozbudzonych keszerów w składzie: 13MAR aka Marek, [MAD] aka Martin, Euzebiusz28 aka Darek i agnieszkasonia aka Agnieszka. Pogoda zdecydowanie miała nas tego dnia nie rozpieszczać, pomimo bardzo optymistycznych prognoz oglądanych przez nas dzień wcześniej. Nie przestraszeni jednak chmurami ani deszczem wyruszyliśmy spod parkingu pod warszawskim Muzeum Archeologicznym Arsenał w kierunku Zambrowa i Łomży na czyszczenie okolicznych skrzyneczek.

Całą trasę zaplanowaliśmy starannie wcześniej, aby w miarę możliwości w drodze do Łomży zaliczać raczej w większości drive-iny. Dlatego właśnie naszą pierwszą po wyjeździe z Warszawy skrytką była „S8 MOP Emilianów”- podjęta sprawnie, choć z dużym tupetem 🙂 Kolejną, jeszcze przed Zambrowem lokalizacją okazała się być Ostrów Mazowiecka i keszyk „Park Miejski w Ostrowi Mazowieckiej”. Mamy tym samym nadzieję, że w kolejnych latach pojawi się tu więcej keszy, bo warunki rzeczywiście są sprzyjające. W Zambrowie spotkało nas znów trochę szczęścia, trochę nieszczęścia- do znalezionych skrytek możemy zaliczyć chociażby „Pomnik Powstania Styczniowego”, „Obrońcom Zambrowa”, „Zalew Zambrów” (swoją drogą- piękny!), „Pomnik oficera w Zambrowie” czy „Cmentarz Jeńców Radzieckich”. Oddaliśmy także należną cześć samcowi alfa wśród keszerów i niekwestionowanemu autorytetowi dla nas wszystkich- Ru.beusowi- przy poświęconej mu skrytce „For Rubeus- Poryte-Jabłoń Kapliczka”.

IMG_1169

 

Ekstramalnie wyczerpującą wycieczką keszowo-pieszą był dla nas zdecydowanie cykl skrytek w Lesie Giełczyńskim (seria „Las Giełczyński” oraz seria „Road to Extermination”), które mimo wszystko albo uraczyły nas pięknymi widokami z miejsc ukrycia albo fantastycznymi maskowaniami albo też kawałkiem ciężkiej, ale niezwykle ważnej historii. Po szybkim przeszperaniu pozostałych zakamarków Giełczyna (a godzina była już mocno popołudniowa), postanowiliśmy obrać bardziej zdecydowany i sprawny kurs na Łomżę. Trzeba przyznać, że tutejsze historie i widoki zrobiły na nas jednak największe wrażenie, a szczególnie: „Nowy Kirkut”, „Łomżański Park Krajobrazowy” (a tu przepiękne wręcz widoki z miejsc ukrycia skrytek na Narew. Nawet pomimo nieustępliwego deszczu do dziś pamiętamy te cudowne okoliczności przyrody), „Hanka Bielicka” czy „Łomża Śladami Historii”.

DoIMG_1171

póki nie zrobiliśmy sobie przerwy obiadowej w łomżańskiej, całkiem niezłej jednak, kebabowni „Egipt” (a w tym mieście naprawdę trudno jest znaleźć otwartą w sobotę w centrum knajpę!), nie mieliśmy pojęcia jak głodni i zmęczeni byliśmy. Po solidnym posiłku zgodnie zdecydowaliśmy, że na tym właśnie miłym punkcie programu kończymy naszą keszerską wyprawę.

Droga powrotna przebiegła nam więc bez dodatkowych poszukiwań z wyjątkiem w postaci „Mareckiej Kolei Dojazdowej”, której znalezienie zajęło nam jednak dłuższą chwilę 🙂 Chwilę po 21:00 wróciliśmy na startowy parking w centrum miasta i rozjechaliśmy się do domów, choć i tak z poczuciem, że kiedyś na pewno musimy powrócić w te rejony i uzupełnić kolekcję o wszelkie pozostałe DNFy czy ominięte, wysunięte daleko keszyki.

Łącznie zebraliśmy 51 nowych keszy, zaliczyliśmy około 5 DNFów w ciągu niespełna 13 godzin a ze zdarzeń bezcennych- sprawdziliśmy sprzedane już auto Martina w ekstremalnych warunkach 😉

IMG_1163 IMG_1172